Hej Hej za oknem zima, a na około imprezy :) dlatego dziś przedstawiam manicure negative space z błyskiem rose gold, na który juz się czaiłam dłuższy czas :)
Co do negative space...przypatrywałam się nim od pewnego czasu i w zasadzie nie wiedziałam czy mi się to podoba czy nie ... framenty nie pomalowane ? wydawało mi się to dziwne. Jednak ostatnio postanowiłam jednak spróbować. Ostatnie miesiące obfitowały znów w zakupy w moim ukochanym sklepie , który zmienił swoją siedzibę... ale o tym może innego dnia :)
U mnie nadal królują ciemne kolory... ale powiem szczerze, że już pragnę odmiany, także niedługo zagości już coś nowego :)
Ten manicure wykonałam lakierem, który mogłam testować dzięki uprzejmości firmy La boom. Jest to lakier nr 37 oraz złoty rose gold innej, znanej firmy :) to pięknie mieniące się złoto w sam raz wpisuje sie w andrzejkowa imprezę :)
Jak widać na różowej etykietce , lakiery La boom wciąż są ulepszane, abyśmy my klientki mogły być coraz bardziej zadowolone z tych lakierów. Dla mnie są mega trwałe, bardzo dobrej jakości, mega mocne krycie i bardzo gęste co sprawia, ze bardzo cięzko zalać sobie nimi skórki.
Muszę przyznaćm, że po otwarciu ten kolor wyglądał na brąz ale okazał się pieknym fioletem :)
Wzorki negative space wiecie jak malowac? na bazie rysujemy paseczki i resztę zostawiamy niedomalowaną :)
Jest to prosta stylizacja dla począykujących :)
Chwilowo pożegnam chyba ciemne stylizacje a zrobie coś typowo zimowego i w następnym poście zaprezentuję Wam jak namalować coś grudniowego :)
Pozdrawiam i życzę miłego imprezwania w wieczór św. Andrzeja :)