środa, 3 maja 2017

Żele do zdobień Canni z aliexpress

Moje drogie!

Ten blog ...istnieje już od dłuższego czasu, jednak brak czasu, weny na jego prowadzenie sprawił, że sobie ...czekał. 

Dziś z racji tego, że zrobiłam masę zdjęć...w sumie zawsze ich robię dużo ;) tylko na instagramie zawsze muszę opublikować jedno lub dwa, postanowiłam napisac tu post. I w sumie to już pomyślałam, że zawsze tak będę robić. Nie chcę nic obiecywać...bo z czasem bywa różnie, a moja "praca" jest czasochłonna ;) 

Dziś chciałam przedstawić Wam żele do zdobień marki Canni i moją opinię na ich temat. 

Na stronie aliexpress było kilka opcji do wyboru, ja zdecydowałam się na małe opakowanie 18 kolorów. Jak wiadomo można mieszać je ze sobą stąd pomyślałam, że wystarczy. 

Zamówiłam w okolicach końca marca i przyszły 28 kwietnia. 

Jak widzicie kolory dosyć mocne, zaskoczył mnie fakt, że mam trzy różowe (nawet w Chinach wiedzą, że lubię ten kolor ??). 

PIGMENTACJA mocna, dlatego trzymałam w lampie ok 1 min  a czasem nawet dwie, bo nie bardzo miały ochotę wyschnąć. To chyba na plus, bo zależało mi by były mocniejsze niż hybrydy.

KRYCIE no i tu minus, niestety. Krycie słabe. Niestety, jeden raz nie wystarczy :( Robiłam zdjęcia w trakcie byście widziały, że nie kryje za pierwszym razem.


Czerwony niestety też nie. 



I niebieski też nie :(


Zrobiłam również porównanie czarnego, który też nie spełnił moich oczekiwań. Czarny z semilaca SemiArt jest o wiele gęstszy do obramowań dużo lepszy. Natomiast za gęsty dla wypełnień. Zdjecie w telefonie tylko oglądałam :P




Plusy tych żeli Canni ? kolory, gęstość...i cena - ok 30 zł. I chyba tyle. Jak dla mnie  6/10. Wykorzystam napewno, ale wciąż nie jest to TO czego szukam. 

Jeśli chodzi o czarny i biały moimi ulubieńcami zostają wciąż semart czarny i sugareffect od Indigo 



A to moje skromne dziełka :)







Do malowania używałam tychże pędzli: różowe najzwyklejsze z ali do wypełnień, od lewej semilac, indigo 003 i zwykła chińska sonda do kropeczek.  Pędzla idealnego też jeszcze nie znalazłam. Był dobry i tęsknie za nim Indigo nr 006, ale niestety sama go zepsułam cleanerem. (*) Przepraszam za jakość biurka hehe, ale ono już wiele przeszło :D 

A wy ? jakich żeli do wzorków używacie ? co byście poleciły? 

pozdrawiam ciepło z  pochmurnego Lublina 

ANIA. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz